Aktualności

Hej, ależ tłumy przybyły na tę Josiynicką Wiliję, którą już kolejny raz zorganizował Gminny Ośrodek Kultury w sali na Drzewiarzu.

Było gwarno i śpiewnie, choć jak na adwent przystało, muzyka była stonowana. Nie zabrakło kolęd tak tradycyjnie polskich, jak i śląskocieszyńskich oraz góralskich, o co zadbały liczne zespoły. Jak co roku zaproszono gości z partnerskiego Petrvaldu w Republice Czeskiej, skąd Zespół Śpiewaczy z asystą muzykantów zaśpiewał pieśni swojego regionu. Na góralską nutę muzyka zabrzmiała, gdy na scenie pojawiła się najpierw Grupa Kolędnicza „Ucha” z bielskiej Straconki, następnie Regionalny Zespół „Dudoski”. Zaśpiewał również Zespół Śpiewaczy „Echo Bielowicka”. Z tradycyjnymi kolędami w regionalnych strojach wystąpili też najbardziej uzdolnieni muzycznie pracownicy jasienickiego Urzędu Gminy z jego szefem, wójtem Januszem Pierzyną.

– Już wkrótce zasiądziemy do wigilijnego stołu z pełnym sercem. W ten czas nie ma człowieka, który nie miałby czegoś do zaoferowania drugiemu człowiekowi, nie miałby czegoś, czym mógłby się z innymi podzielić – przywitał wójt gości Josiynickij Wilii.

Wójt nawiązał do obchodzonego w tym roku 100-lecia odzyskania niepodległości. – Żyjemy chyba w najlepszym czasie z tego stulecia, bo mamy wolną Polskę, możemy bez przeszkód mówić w swoim języku. To zawdzięczamy tamtym pokoleniom Polaków – dodawał i życzył wszystkim dobrego przyszłego roku: – Życzę, abyście otrzymując radość od drugiego człowieka, odwzajemniali ją.

Imprezie towarzyszył jarmark bożonarodzeniowy, który z roku na rok staje się coraz większy. Można było kupić ozdoby świąteczne, wyroby rękodzieła artystycznego, świąteczne już wypieki. Dla dzieci zorganizowano warsztaty dekoratorskie, a najmłodsi z przejęciem tworzyli ozdoby choinkowe czy kartki świąteczne.

Trudno jednak zaprzeczyć, że największym powodzeniem cieszyły się stoiska wszystkich Kół Gospodyń Wiejskich gminy Jasienica oraz zaprzyjaźnionego koła w Gutach Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Republice Czeskiej. Panie na przegląd „Stoły świąteczne na Śląsku Cieszyńskim” przygotowały imponującą ilość smakołyków, nie tylko postnych. Wśród nich obok tradycyjnych wigilijnych potraw pojawiały się kulinarne eksperymenty, których – jak wiadomo – każda doświadczona gospodyni nie potrafi sobie odmówić. Z pewnością należy do nich zaliczyć szarlotkę z łososia czy odważnego śledzika marynowanego pod pierzynką, karpia z pieczarkami, knedel naleśnikowy, śmiałe śledzie z borowikami, jeszcze śmielszą zupę cynamonową z pączkami drożdżowymi, dorsza w miseczkach cytrynowych czy również rozgrzewającego śledzia z imbirem, suszonymi śliwkami i pomarańczą.

Smakowite potrawy szybko zniknęły ze stołów podczas degustacji przygotowanej dla gości Wilii.